Obrazek użytkownika Dawid

Pilsko na skiturach

Gdy w Krakowie plucha, niespełna 100 km na południowy zachód zima w pełni. Podczas wejścia na Pilsko towarzyszyła nam mgła, im wyżej, tym gęstsza. Warunki pomiędzy schroniskiem na Hali Miziowej, a słupkiem granicznym usytuowanym 15min od szczytu, różniły się diametralnie. Na górze wzmógł się wiatr, znacznie obniżając temperaturę odczuwalną. Po kilku minutach zjazdu zobaczyliśmy koło ostatniego wyciągu narciarskiego. Stamtąd szusowanie było już tylko czystą przyjemnością.

Pomimo, iż w partiach szczytowych ani przez chwilę nie czułem się zagrożony, wycieczka uświadomiła mi jak łatwo zgubić się zimą w górach, gdy jest mgła. Odczucia moje potwierdziła informacja o zagubionym biegaczu, którego GOPR, trzy dni po naszym wyjściu, znalazł w rejonie Pilska.